http://www.express.bydgoski.pl/look/art ... 7&IdTag=18Co jest największą atrakcją Bydgoszczy? Fara, spichrze, Kanał Bydgoski? Być może. Ale niektórzy turyści wydają pieniądze tylko po to, by przejechać się naszymi... tramwajami.
Wczoraj do miasta zawitała 30-osobowa grupa miłośników komunikacji ze Szwajcarii. Chcieli zobaczyć nasze tramwaje i zajezdnie na Toruńskiej. Miejskim Zakładom Komunikacyjnym przypadła rola ambasadora miasta. Odwiedzających interesowało wszystko: z którego roku są wagony, jak szybko jadą, czy są regularnie myte.
- Tramwaje to moje hobby - mówił Klaus Rodeck z Basel. - Drugi raz jestem w Polsce, ale w Bydgoszczy jeszcze nie byłem. Wasze wagony robią dobre wrażenie w porównaniu z innymi polskimi miastami. Jednak najnowocześniejsze pojazdy widziałem w Strassburgu. Komunikacja szynowa we Francji jest bardzo nowoczesna - opowiadał emeryt.
Fani tramwajów co roku organizują zagraniczne wycieczki. Byli nawet w Helsinkach i Moskwie. W tym roku mają maraton po Polsce.
- Odwiedziliśmy już Szczecin i Gdańsk. Do was przyjechaliśmy z Elbląga. Po południu wybieramy się jeszcze do Torunia. Czy Bydgoszcz się zmieniła od czasu naszej ostatniej podróży w 1993 roku? Ciężko powiedzieć. Nie mamy czasu, by się tu rozglądać - śmiali się Szwajcarzy.
W grupie znalazła się również kobieta. - To nie moje hobby. Towarzyszę tylko mężowi. Lubię jednak historię - wyjaśniała Verena Berger.
Największą frajdą był przejazd zabytkowym wozem ?Herbrand? do Myślęcinka. Turyści na koniec życzyli powodzenia przy utworzeniu muzeum. Na razie są to tylko marzenia bydgoskich miłośników komunikacji. - Nasze historyczne wagony też czekały kilkanaście lat na remizę. Za dwa tygodnie wprowadzamy się do zabytkowej zajezdni z 1893 roku - cieszył się Ernst Wetzel z Zurichu.
Express Bydgoski