Tom pisze:
Z ogromną przyjemnością zaskarżyłbym decyzję odmowna dotyczaca korzystania z przystanków, nie tylko do SKO, ale równiez do urzedu ochrony konkurencji.
A ja bym sobie z przyjemnością popatrzył jak ktoś (ktokolwiek) udowadnia że jego dwunastometrowe autobusy spokojnie zmieszczą się na przystanku Fordońska-Wiślana w godzinach szczytu. :->
Tarhim pisze:Trzeba będzie na przyszłość pisać. Niestety w Polsce jest tak że przewoźnikowi trzeba wykładać na piśmie i egzekwować dokładnie wszystko.
tjaaaaaaa, wpiszmy że bus linii 3xx ma zatrzymywać sie od trzeciej płytki przy pęknietym krawężniku do piątej dziury za kępą trawy. Halo, pobudka!
Też bym wolał nie, ale jak polskiemu przewoźnikowi się wszystkiego nie wyłoży jak Herman krowie, to ten na pewno odwali jakąś kiszkę (a to okna uchylne, a to za dużo siedzeń, a to kijowe oznakowanie, a to się zatrzymuje w zatoczce gdzie chce...)
Zarówno ze strony busiarzy, ale również i kierowców MZK zdarzają się chamscy kierowcy, którzy myslą, że wszystko im się nalezy.
Wcale nie przeczę, że tak było. Ale na prośbę ZDMiKP zrezygnowaliśmy z przystanku po stronie Hotelu City i przenieslismy sie na drugą stroną, bo MZK płakało. A niby ludzie, którzy dojeżdzają do miasta do pracy, do szkół to niby gorsi i maja wysiadac w biegu?
A ludzie którzy dojeżdżają na rondo Jagiellonów komunikacją miejską są gorsi i muszą wysiadać na zatoczkę (przy czym autobus blokuje cały pas ruchu) bo kierowca FR raczył był zatrzymać się na wysokości wiaty i kwitnąć tam pięć minut? Nie można już było się przesunąć dalej pod City, tam gdzie staje tylko 57?
Z drugiej strony też się blokowanie zdarzało.