Forum Stowarzyszenia na rzecz rozwoju transportu publicznego w Bydgoszczy

Bydgoszcz. W MZK nie wykluczają strajku

Tarhim: Mobilis się ucieszy
Jarek: niby z czego się ucieszy?? im też odbierają bilety wolnej jazdy! a że nie mają związków to już ich problem
Mateusz Machel: Nie nie, oni wyjadą, PKS pewnie też i wyjdą na dobre cacy firmy które nie zawiodły mieszkańców itd itd.
Tarhim: z dodatkowych wozokilometrów w razie strajku. poza tym mobilis i pks nie mają biletów wolnej jazdy ;)
Jarek: ok a Mobilis niby czym ma zrobić te dodatkowe wozokilometry?? nie bądź śmieszny!
Michal_94: jak mogą być dodatkowe wozokilometry? Wykonają przecież te same kilometry co zawsze, żadnych dodatkowych przecież nie otrzymają bo strajk w MZK...
Tarhim: normalnie mogą być, jak się ich ściąga na zatramwaje to też wyrabiają dodatkowe. to wyciągną na zastrajkobusach.
spooney: no i pięknie i jeszcze dajmy MZK monopol na wszystkie linie to od razu możemy się przesiadać na rowery... stać ich na strajk?
Tarhim: pracownicy zrobią jak uważają, tylko że piękny strzał do własnej bramki w temacie ewentualnego przekazania im wszystkich linii z powrotem. no i na poprzednim strajku niespecjalnie dobrze wyszli

spooney pisze:- Nie mamy wyjścia - mówi Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Bydgoszczy. - Chcieliśmy spotkać się i omówić gorące dla nas problemy osobiście, ale od dwóch miesięcy prezydent nas ignoruje.Ani on, ani Marek Napierała, szef zakładowej Solidarności, nie chciał przed dzisiejszą konferencją zdradzić, o jakie problemy chodzi pracownikom MZK. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że główny zarzut związkowców dotyczy coraz gorszej współpracy z organizującym komunikację zarządem dróg miejskich. - Nasi szefowie uczciwie chcieli się dogadać, bo problemy dotyczą przecież nie tylko nas, ale i pasażerów. Żaden urzędnik nie wykazał jednak nawet odrobiny zainteresowania. I jeśli dalej tak będzie, to nie wykluczamy, że wszystko skończy się strajkiem - zapowiada nasz rozmówca ze spółki.

(...) - Drogowcy mają wydawać dziesiątki milionów na jakiś inteligentny system sterujący sygnalizacjami, ale o naprawie torów tramwajowych już nikt nie myśli. Zamiast tego stawia się przy nich kolejne ograniczenia prędkości, w niektórych miejscach już nawet do 10 kilometrów na godzinę - mówi nam jeden z kierowców.
Szalę goryczy przelały jednak ujawnione niedawno plany likwidacji ulg na przejazdy komunikacją miejską dla pracowników MZK i ich rodzin. (...)

http://regiopraca.pl/portal/rynek-pracy ... ja-strajku

Michal_94 pisze:Bo miało być tam więcej o możliwym strajku

Tarhim pisze: O ulgi im chodzi i tyle.

Zabiorą kierowcom darmowe bilety? Będzie strajk?

Darek pisze:Trudno nie przyznać chłopakom racji tym razem.

spooney pisze:przedstawienia wizji rozwoju transportu publicznego

spooney pisze: remontów torowisk

spooney pisze:poprawienia współpracy z Zarządem Dróg Miejskich.

Robert Reimus pisze:poprawienia współpracy z Zarządem Dróg Miejskich.

Chętnie bym się dowiedział co to oznacza, bo to chyba jedyny "sensowny" argument.

Komunikacja ze związkowcami

O sytuacji w miejskiej komunikacji rozmawiali dziś z prezydentem Bydgoszczy związkowcy z MZK. Do spotkania doszło z ich inicjatywy ? nie wykluczają sporu zbiorowego, w efekcie strajku. Argumenty: nie układa się współpraca z ZDMiKP oraz propozycja likwidacji przywilejów dla kierowców.

W imieniu związkowców Andrzej Arndt przedstawił zarzuty, które przewoźnik kieruje w stronę ZDMiKP. Dotyczą one m.in. przedkładanych planów na świadczenie usług transportowych. Związkowcy zapowiadają spór zbiorowy i nie wykluczają strajku. Jednym z ich argumentów jest także propozycja zniesienia darmowych biletów dla kierowców MZK i ich rodzin. W trakcie spotkania kilkukrotnie zaznaczali, że jest integralny składnik wynagrodzeń kierowców.

Prezydent Rafał Bruski zaznaczył, że darmowe bilety dla kierowców to przywilej oraz podkreślił, że nie będzie ingerować w wewnętrzne sprawy firmy. Przypominamy: Zadanie Prezydenta to organizacja transportu publicznego co realizuje za pośrednictwem ZDMiKP oraz rola właściciela ? porzez spółke MZK, która zabezpiecza świadczenie usług dla mieszkańców. - Inna jest rola organizatora transportu publicznego, a inna właściciela. Ma być jak na wolnym rynku ? tam gdzie jest ekonomia, nie ma trudnych sytuacji. Przytoczone zostały problemy np. w zakresie współpracy ? może za to odpowiadać tylko prezes. Dalej, relacje są więc czysto biznesowe. Chcemy tylko równych zasad ? MZK musi być gotowe na to, by być konkurencyjną spółką. Przykłady z innych miast pokazują, że jest to możliwe.

Zarzuty związkowców dotyczące niewłaściwego planowania inwestycji drogowych w mieście odpierał Witold Antosik, dyrektor ZDMiKP: - Wizja miasta w zakresie komunikacji określona jest w dokumentach strategicznych, powszechnie dostępnych. Połączenie tramwajowe z dworcem, prace nad systemem ITS wraz z systemem regulacji ruchu dla ?dużego? transportu, tramwaj do Fordonu, przebudowa Gdańskiej, planowane na przyszły rok bus pasy ? wyliczał.
Rafał Bruski: - Miasto kupuje usługę transportową na zasadzie ?od ? do?. Jak jest wewnętrznie zorganizowana ta usługa, nie ma dla nas znaczenia. To wewnętrzna sprawa spółki MZK W mieście, w którym wydaje się 500 mln na rozbudowę infrastruktury zarzut o niewystarczających działaniach w tym obszarze jest niepoważny.

Bydgoszcz. Związkowcy z MZK szykują się do strajku

Gwoździem do związkowej trumny była natomiast deklaracja prezydenta, że nie poprze zmiany uchwały likwidującej pracownikom MZK darmowe, a ich rodzinom zniżkowe przejazdy komunikacją miejską.

Strajk w MZK wisi w powietrzu

Nie jest istotne czy mają przywileje czy nie, tylko kto za to płaci!

Darek pisze: Miasto płaci MZK za wozokilometry. Jeśli pracownicy stracą darmowe przejazdy to MZK zwiększy im pensje. Więc i tak zapłaci miasto - za wyższe wozokilometry.

Nie mówiąc już o silnych związkach zawodowych które wkrótce zrobią strajk.

A 90% pracowników i tak za bilety nie będą płacić. I kto im coś zrobi? Kontroler? W życiu!

A co do przetargów- Bruski chyba chce żebyśmy mieli 50 przewoźników, każdy inne malowanie i inny tabor. No i 50 różnych "zajezdni" na modłę "zajezdni" mobilisu. Brak słów...

Wymogi przetargowe można napisać sensownie. W Gdyni się da, w Elblągu, w Warszawie... w Bydgoszczy niedasię?

To jest bardzo niefajne podejście, wiesz?

Tarhim pisze:Może ktoś będzie tańszy

Darek pisze:Nikomu nie będzie się kalkulowało stworzenie od zera w naszej pipidówie odpowiedniej bazy
A jeśli uważasz inaczej no to... przepraszam...

Darek pisze:Takie są realia i nie ma się co rozczulać. Na forum pomorskiej ktoś pisze że kierowcy mobilis i pks też jeżdżą za darmo.

michał 78 pisze: Już tacy tani budowali autostrady.

Jakub Czarnecki pisze: Może żeby to posunięcie nie było aż tak dotkliwe warto zastanowić się nad wprowadzeniem zniżki 50-70% dla samych pracowników. Zawsze to jakieś wyjście...

Tarhim pisze:Darek napisał(a):
Miasto płaci MZK za wozokilometry. Jeśli pracownicy stracą darmowe przejazdy to MZK zwiększy im pensje. Więc i tak zapłaci miasto - za wyższe wozokilometry.


Albo i nie. Może ktoś będzie tańszy.