Forum Stowarzyszenia na rzecz rozwoju transportu publicznego w Bydgoszczy

Nie wiedziałem czy umieścić ten temat w dziale infrastruktura czy propozycję zmian.
Proponuję aby z pomocą Pana Krzysztofa poruszyć w prasie temat szalenie niebezpiecznego przejścia dla pieszych na Fordońskiej przy Szajnochy.
Jak również likwidację wyjazdu z Szajnochy w stronę Wyścigowej. Dochodzi w tym miejscu stosunkowo często do kolizji, oraz blokowania tramwajów przez pojazdy oczekujące na włączenie do ruchu w Fordońską.
Samo przejście dla pieszych (o czym można było się przekonać wczoraj) jest za wąskie, nie ma wystarczającego "azylu" dla pieszych. Bezwzględnie- do likwidacji.

Wydaje mi się że możecie się ze mną w tej kwestii zgodzić?
Pozostaje teraz poczekać aż Pan Aładowicz to przeczyta i poruszy ten temat na łamach Gazety Wyborczej...

Jestem jak najbardziej za likwidacją lub konkretną przebudową z "azylami" dla pieszych i przynajmniej z żółtą sygnalizacją pulsacyjną

Piekielne przejście koło Szajnochy
http://www.express.bydgoski.pl/look/art ... 3&IdTag=18

Kierowcy poprostu nie patrzą na tym przejściu. Wysiadam przecież koło tego przejścia. Ludzie często wymuszają na tym przejściu pierwszeństwo. Myślą, że zdążą. Jeśli chodzi o wczorajszy wypadek z info jakich mam bo kierowała tym szwagierka jednego z kierowców ta 23latka stała na torach mając słuchawki w uszach i szukała czegoś w torebce.

Kierowcy poprostu nie patrzą na tym przejściu. Wysiadam przecież koło tego przejścia. Ludzie często wymuszają na tym przejściu pierwszeństwo. Myślą, że zdążą. Jeśli chodzi o wczorajszy wypadek z info jakich mam bo kierowała tym szwagierka jednego z kierowców ta 23latka stała na torach mając słuchawki w uszach i szukała czegoś w torebce.

Tak czy inaczej, niestety wina leży po stronie motorniczowej (z punktu prawa). Po wypadku była w ciężkim szoku, zawołała tylko w radio "przejechałam człowieka, co mam robić?". Dlaczego nie zwolniła, tylko dzwoniła dzwonkiem?!

Darek pisze:Dlaczego nie zwolniła, tylko dzwoniła dzwonkiem?!

Czy ty wiesz jaką drogę hamowania ma tramwaj, nawet przy małej prędkości? Akurat kiedyś podczas kolizji siedziałem w tramwaju i wiem, że trochę minie zanim się zatrzyma, jadąc przepisową prędkością.

[ Dodano: 2008-10-03, 17:10 ]

Darek pisze:Tak czy inaczej, niestety wina leży po stronie motorniczowej (z punktu prawa).

Z jakiego punktu prawa? Przy wtargnięciu wiadomo kto ponosi winę.

Z jakiego punktu prawa? Przy wtargnięciu wiadomo kto ponosi winę

To zależy. Wcale nie jest to takie oczywiste.

To zależy. Wcale nie jest to takie oczywiste.

Oczywiste byłoby gdyby to nie było przejście dla pieszych. A tak pani motorniczowa będzie miała spore nieprzyjemności, nie mówiąc już o urazie psychicznym. Myślę że za pulpit już nie wsiądzie...

Ja zwrócę tu uwagę na inną rzecz. To jest kolejny przypadek kiedy pośrednią przyczyną wtargnięcia pod pojazd jest używanie mp3 czy tym podobnych sprzętów. Pare miesięcy temu nasz kierowca potrącił dziewczynę na wysokości skrzyżowania Grunwaldzka - Kolbego. Skończyło się na cieżkich złamaniach. Szczęście w nieszczęściu, że autobus chwilę wcześniej wyturlał się z przystanku i jego prędkość w momencie wypadku wg tarczki wynosiła 35 km/h. Okazało się, że dziewczyna weszła na przejście dla pieszych na czerwonym świetle, wprost pod autobus, bo nie wiedziała o Bożym świecie mając w uszach słuchawki od mp3. Tym razem bezmyślność zakończyła się tragicznie.

Postępowanie jak zwykle. Stanie się tragedia i dopiero jest reakcja. Wcześniej nikt takiego problemu nie widział. Przecież ten przejazd już dawno powinien być zlikwidowany, a ZDMiKP oczywiście wie lepiej....

Pomarudzą, pomarudzą i się przyzwyczają. A źródło opóźnień i kolizji zniknęło...

A obiecywano to 2-3 lata temu po śmiertelnym potraceniu przez tramwaj. Nareszcie.