Forum Stowarzyszenia na rzecz rozwoju transportu publicznego w Bydgoszczy

spooney pisze:i poprawić rozkłady by zapewnić kierowcom normalne warunki pracy

Od tego jest Twój szef, czyli pan prezes Czyrny i pan Gackowski. Niech dadzą kierowcę rezerwowego, który będzie podmieniał kierowców na przerwy (rotacja kierowców). Kwestia organizacji pracy.

A rozkłady jazdy są dla pasażerów.

reputed pisze:rozkłady jazdy są dla pasażerów.

Zgadza się, w szczególności jak kursy przed godzinami szczytu są po opóźniane nawet po 12 minut. Pasażer w d... taki rozkład...

Obserwator pisze:MZK ma pełno takich linii i nikt tu nad losem ich kierowców nie płacze...

Co Ty gadasz, przecież właśnie będzie korekta na 61 i 79, tam gdzie "płakali"...

reputed pisze:Niech dadzą kierowcę rezerwowego, który będzie podmieniał kierowców na przerwy

Idiotyczne rozwiązanie. Rozkłady jazdy należy dostosować do - jak to ładnie w ZDMiKP nazywają - "panujących warunków drogowych"
Skoro da się to zrobić na 61 i 79 to dlaczego nie da się na 67?

reputed pisze: Niech dadzą kierowcę rezerwowego

Sam sobie zaprzeczasz Panie. Chcesz, aby komunikacja była najtańsza, a ten kierowca to niby za darmo ma jeździć?

Spooney masz rację z tym 67, Kiedyś było tam normalnie, a potem zmienili na "lepsze". Nawet bez budów na Przemysłową dojeżdżało się po czasie.

Ja pytam: Na co wydaje się pieniążki na GMV, skoro nikt nie patrzy, nie koryguje...

Sam sobie zaprzeczasz Panie. Chcesz, aby komunikacja była najtańsza, a ten kierowca to niby za darmo ma jeździć

Ten Pan chciałby powrotu XIX wiecznego kapitalizmu albo pracy przymusowej. Nad każdym kierowcą SS-man z naładowaną bronią. Co do 67 to wobec braku linii 59 na Przemysłowej same krótkie wozy to skandal. Odeszli studenci ale są setki pracowników z miejscowych zakładów którzy zaraz przesiądą się do samochodów. I wcale im się nie będę dziwić.

Darek pisze:Co do 67 to wobec braku linii 59 na Przemysłowej same krótkie wozy to skandal. Odeszli studenci ale są setki pracowników z miejscowych zakładów którzy zaraz przesiądą się do samochodów. I wcale im się nie będę dziwić.

Za to ktoś powinien beknąć w ZDMiKP.

spooney pisze:Skoro da się to zrobić na 61 i 79 to dlaczego nie da się na 67?

Prywatnego przewoźnika nie interesują przerwy, kierowca może jeździć opóźniony, ma jedynie wyjeździć wszystkie wzkm i tyle.

spooney pisze:Skoro da się to zrobić na 61 i 79 to dlaczego nie da się na 67?

Tylko, to znowu zajęło miesiąc...

Irytujące jest oczekiwanie na ostatni kurs 69, żeby przyjechał na Szwederowo 6 min po czasie... Pytanie kogo wina? KDD czy ZDMiKP?

Kilka zdań jak powinny wyglądać rozkłady.

Atrakcyjna częstotliwość kursowania – bądź dostosowana do obserwowanego popytu na przewozy, bądź
też cechująca się nadwyżką rezerwy podaży miejsc. Mowa tu o sytuacji, w których pojazdy transportu zbiorowego kursują z nieco większą częstotliwością niż wynika to z zapotrzebowania pasażerów na danym obszarze. Sytuacja taka może być efektem świadomego działania organizatora/operatora, którzy, kreując atrakcyjną ofertę, chcą w ten sposób zachęcić podróżnych do zmiany środka transportu. Może być też jednak skutkiem błędów na etapie konstruowania rozkładu jazdy – niewłaściwego oszacowania potrzeb przewozowych. Ta ostatnia sytuacja generuje zawyżone koszty organizacji transportu zbiorowego i zwiększa deficyt. Przyjmuje się, że minimalna częstotliwość kursowania, by można było rozpatrywać rozkład jazdy w kategorii „atrakcyjnej oferty”, to 120 min w przypadku kolei i komunikacji międzymiastowej, a w przypadku dużych miast i odpowiednio większej skali przewozów – 15 minut;
Cykliczność kursowania – stały, możliwie łatwo zapamiętywany przez pasażerów takt kursowania, będący
podzielnikiem bądź wielokrotnością liczby 60 (np. interwały co 5, 10, 20, 30, 60, 120 minut). Celem takich
działań jest skonstruowanie rozkładu, w którym w miarę możliwości przez cały dzień pojazdy będą kursować w takim samym układzie minutowym (11.07, 11.37, 12.07, 12.37...)

Porównajmy to z rozkładem 54, 56, 61, 66, 69(szczyt B), 71, 74, 79. Zero ładu w niektórych rozkładach.

Kamil3836 pisze:Zero ładu w niektórych rozkładach.

Czyli wszystko w normie, jesli przyjąć oczywiście normy zarzadu

Tylko co mi tam po ładzie cyferkowym na rozkładzie... Ja chcę możliwie wygodnie i szybko dostać się np. z miejsca pracy do domu, a więc powinniśmy liczyć na jak największe skomunikowanie linii w szczególności w okresach szczytowych.

Podam Wam przykład (dzień roboczy, koniec tzw. II zmiany czyli godz. 21:30 - 22)

Trasa: Niklowa - pętla Bałtycka
Wsiadam w "77" o 21:50 i jadę do węzła Garbary 22:09
Kierowcy robią co w ich mocy, żeby być tam na czas a nawet tę minutę wcześniej, bo 22:10 odjeżdża "79" na Kapuściska. Często jednak się nie udaje. A ja mam na skrzyżowaniu K. Jadwigi - Focha zawsze fantastyczny widok odjeżdżającej Pesy na "3" w stronę Bałtyckiej, a następna za 15 minut...
Żeby nie stać jak oferma na przystanku i tracić czasu najczęściej wsiadam w "5" o 22:14, dojeżdżam do R. Jagiellonów i przejściem podziemnym przechodzę na przystanek 64 k. Morska, z którego odjeżdża o 22:22. Reasumując podróż składa się z 2 przesiadek, ale czy te kombinacje są konieczne?

Według mnie wystarczyłoby w końcu poprawić rozkład 77, który nie był ruszany od blisko 1,5 roku...
Zamiast odjazdu z Niklowej o 21:50 powinien być odjazd o 21:45. Korekta jednak pewnie byłaby ciężka do zrealizowania bo o tej porze postoje na końcówkach wynoszą aż 3 minuty, więc wiązałoby się to z praktycznie całkowitą zmianą rozkładu jazdy.

Super jest na 84... Przecież klient się nie liczy, a może się sam przesiądzie do auta i będzie można kursy zamknąć... Takie tam -7 na pętli... Najciekawsze jest to , że po porannym szczycie, gdzieś znikają 2 minuty, ale tylko w jedną stronę. No tak!! Po 8 samochody już nie jeżdżą, a kolejne światła (rondo Wielkopolskie) zostają wyłączone...

Kolejny smaczek: Na 73, po szczycie, czas zmniejszony o 7 (słownie: siedem) minut... Rezultat: Na Jasienieckiej -3.
Najlepsze jest to, że jakiś "miszczu" skrócił czas na odcinku "Kapy"-Łęgnowo. Przecież tam nie ma świateł, korków, a pora dnia nie ma znaczenia. Tam zawsze jedzie się tak samo, czyli wolno, bo dziura, na dziurze. Dla zasady ktoś zmniejszył czas, bo trzeba i koniec.

skrócił czas na odcinku "Kapy"-Łęgnowo.

Po tym bruku? Współczuję. A może to czas dla przejazdu przez teren dawnego Zachemu? Bramki na Chemicznej i WP mają być wkrótce zlikwidowane i myślę że wówczas 73 pojedzie tamtędy. Oby tylko po modernizacji. Łata na łacie. Nie polecam.

ikarusiarz pisze:Rezultat: Na Jasienieckiej -3.

To w graniach tolerancji. Lepiej jechać lekko opóźniony niż przed planem.

ikarusiarz pisze:skrócił czas na odcinku "Kapy"-Łęgnowo

Przed 6 i po 18 o minutę. Wydaję mi się, że ten skrócony czas był poprzednio obowiązujący, a teraz został dodany w godzinach 6-18.

Kamil3836 pisze:To w graniach tolerancji. Lepiej jechać lekko opóźniony niż przed planem.

Kamil. Nie wierzę, że to Ty piszesz.
Ja mam się rozliczać, już powyżej 2 minut opóźnienia. Ta Twoja tolerancja, to może na przystanku, a nie w karcie drogowej.
Opóźnienie ciężko nadrobić, a "przed planem", zawsze można wyrównać.

Kamil3836 pisze:Wydaję mi się, że ten skrócony czas był poprzednio obowiązujący, a teraz został dodany w godzinach 6-18.

Żaden z tych czasów nie odpowiada warunkom realnym, odpowiadającym rzeczywistości.

Dzisiaj stwierdzam, że układacze rozkładów jazdy to "mistrzowie.Jechałem dzisiaj z fordonu z żoną 74. Na wyścigową dojechał 2 minuty opóźniony(tyle było różnicy między przyjazdem 74,a odjazdem 3). Motornicza widziała bardzo dobrze, że autobus przyjechał. W momencie kiedy wszyscy pasażerowie wysiedli pani motornicza sobie pojechała nie patrząc na to, że następny tramwaj jest za 15minut. Ja rozumiem iż jak dostała światło swoje to pojechała ale chyba ta minuta po odjeździe krzywdy by nie zrobiła. Zastanawiam się co miała w głowie osoba,która układała rozkład robiąc przesiadki 2 minuty na wyścigowej. Czy ciężko było zrobić przykładowo 5,6 minut?

ikarusiarz pisze:

Kamil3836 pisze:To w graniach tolerancji. Lepiej jechać lekko opóźniony niż przed planem.

Kamil. Nie wierzę, że to Ty piszesz.
Ja mam się rozliczać, już powyżej 2 minut opóźnienia. Ta Twoja tolerancja, to może na przystanku, a nie w karcie drogowej.
Opóźnienie ciężko nadrobić, a "przed planem", zawsze można wyrównać.

Kamil3836 pisze:Wydaję mi się, że ten skrócony czas był poprzednio obowiązujący, a teraz został dodany w godzinach 6-18.

Żaden z tych czasów nie odpowiada warunkom realnym, odpowiadającym rzeczywistości.

A ja przyznam rację Kamilowi. Dla mnie obrazek 57 w stronę Błonia rano uciekający o 7:30 mimo że jedzie 7:37 to już normalka.. czas wychodzić godzinę przed kursem bo przyjedzie wcześniej.

Excellence pisze:A ja przyznam rację Kamilowi. Dla mnie obrazek 57 w stronę Błonia rano uciekający o 7:30 mimo że jedzie 7:37 to już normalka.. czas wychodzić godzinę przed kursem bo przyjedzie wcześniej.

Tu jest ekstremum w drugą stronę. Ale zawsze można jechać wolniej.

Excellence pisze:Dla mnie obrazek 57 w stronę Błonia rano uciekający o 7:30 mimo że jedzie 7:37 to już normalka..

7 minut w godzinach szczytu? 2, 3 to bym zrozumiał, do tego codziennie? Jest to dla mnie nie do uwierzenia.

Dawid Szramke pisze: Czy ciężko było zrobić przykładowo 5,6 minut?

5/6 minut to jest za długi czas na przesiadkę, optymalny to 4 minuty.

Kamil3836 pisze:

Excellence pisze:Dla mnie obrazek 57 w stronę Błonia rano uciekający o 7:30 mimo że jedzie 7:37 to już normalka..

7 minut w godzinach szczytu? 2, 3 to bym zrozumiał, do tego codziennie? Jest to dla mnie nie do uwierzenia.

Życie, raz pod wozem, raz nad wozem. Raz przyjedzie sobie o 7:30, raz o 7:33, raz o 7:40, hulaj dusza.

Garbary -> Warszawska czas przejazdu na 79 w dni wolne o godzinie 4/5 to 3 minuty? Dla kogo? Pustej ulicy, wyłączonych świateł? Ten autobus się wlecze i jeszcze jest do przodu.

Warto zajrzeć w rozkład 53 w dni wolne w godzinach wieczornych, bo tam pomimo płynnej jazdy generuje się od 2 do 5 minut opóźnienia.

Przez brak możliwości zjazdu z W.P. w Al. JP II autobusy linii 69 jeżdżą do Magnuszewskiej, tam nawrotka i zjeżdżają tak jak 68, no cóż można zrozumieć. Ale niestety rozkład jazdy tego nie uwzględnia więc trzeba się przyzwyczaić do przyjazdów 69 na odcinku R. Toruńskie - Tatrzańskie z opóźnieniem w granicach 3-6 minut... Wczoraj efekt był taki że zamiast 69 o 16:25 i 16:33 przyjechały dwa razem o 16:30, widocznie jeden -5 a drugi +3.. jak to mówią hulaj dusza.

53 i 68 w weekendy i wieczorem mają opóźnienia w kier glinki bfm, na kladce potrafią mieć już 5 minut w plecy, ewidentnie brakuje 1 kolejności ma 53 bo 68 w weekendy ma postoje 20 min na bfm

Na początku tygodnia korzystałem z 55, który na pętle Skorupki dojechał po godzinie 11 z opóźnieniem 6 minut (czyli dwie minuty po odjeździe), dzisiaj po godzinie 10 na Skorupki dojechaliśmy -4, czyli w godzinie odjazdu. Czy nikt z ZDMiKP nie widzi, że na tej linii nagminne są opóźnienia i czas skorygować czas przejazdu?

Byłem ostatnio dwa razy na Skorupki i kilka 55 widziałem, każdy przyjeżdżał z opóźnieniem. Jeden miał jeszcze minutę przerwy, z kolei inny miał już minutę po odjeździe, następne podobnie, albo przyjeżdżali o godzinie odjazdu, albo po odjeździe. Ale ZDMiKP problemu nie widzi, albo nie śpieszy się do jego rozwiązania

91 od Błonia do Białe Błota / Chlebowa. Nieważne jak pojedziesz, masz 4 minuty przelotu, ale ZAWSZE jesteś 2 minuty w plecy.

59 ma za to za długi czas przejazdu. Codziennie w międzyszczycie przyjeżdża na +4-5 minut, byłby jeszcze szybciej, tylko wiadomo że kierowca czeka, żeby nie stracić premii. Chodzi mi o kursu z Błonia w godz. ok. 9-12.

Ilekroć jeżdżę na 31 zawsze zastanawiało mnie, dlaczego ciężko być na dworcu punktualnie, w przeciwieństwie do 33. I jest rozwiązanie:
Pomimo, że 31 ma około 200 metrów więcej do przejechania (rozmieszczenie przystanków na placu Kościeleckich), to ma czas krótszy o 2 minuty!!! Pytam dlaczego?

A teraz wisienka na torcie:

31 który wyjeżdża o 22:55 i o 23:55 ma 12 minut na dojazd do Łęgnowa (czynna sygnalizacja). A nad ranem i nocą ma 20 minut na zjazd... Zero ruchu, zero świateł...

Dotyczy tramwajów i zmian od 16 stycznia.
Po głębszej analizie muszę stwierdzić, że mimo dobrze opracowanych rozkładów jazdy (dla pasażerów), gdzie np. na wspólnych odcinkach tras udało się zachować równe odstępy czasowe i naprzemienne kursy dwóch lub więcej linii, to wszystko ładnie wygląda ale niestety tylko na papierze... w rzeczywistości możecie zapomnieć o punktualnej komunikacji na wybranych liniach i o określonej porze z kilku powodów:

1. Nagminnie zablokowana pętla Las Gdański - brak przejazdu
Za świetny przykład niech świadczy fakt, że zgodnie z rozkładem w ciągu 4 minut (godz. 6:43 - 6:47) ma zajechać na pętlę aż 5 tramwajów, a przez 13 minut (6:43 - 6:56) aż 9 składów! z czego część ma postoje po 20 minut a część po zaledwie 5 minut!

2. Bardzo "okazale" w stosunku do stanu obecnego przycięte czasowo pierwsze poranne kursy
Np. Linia 4 Las Gdański - Glinki około godz. 5:00 obecnie 28 minut, po zmianach 23 minuty!
Np. Linia 6 Las Gdański - Łęgnowo około 4:40 obecnie 36 minut, po zmianach 33 minuty*
* - chętnie zobaczę tę podróż w 33 minuty z zachowaniem rzecz jasna wszystkich ograniczeń prędkości po drodze ;)

3. Przycięte dodatkowe minuty w szczytach komunikacyjnych
Głównie zarzut tyczy się oczywiście Gdańskiej w godzinach 13-16 kiedy tworzą się największe korki.

4. Krótkie postoje na pętlach w godzinach szczytu dla linii 4, 5 i 8, a więc linii o charakterze "magistralnym"
Przyoszczędzono po jednej kolejności na ww. liniach, skutkiem czego są postoje na pętlach po 4 do max. 8 minut. Punktualność to jedno ale takie czasy nie pozwalają nawet mechanikowi w spokoju wymienić zużytej części...


Ciekawostką z kolei są długie postoje na pętli Wilczak dla 1 i 3 w niektórych momentach po 20 kilka minut, co oznacza, że w jednej chwili oczekiwać na odjazd będą trzy składy. Przy stojącym Swingu śmiem wątpić, czy trzeci skład zmieści się cały na przystanku końcowym znajdującym się na łuku pętli. Zapewne będzie musiał się najpierw ktoś połamać zanim przystanek zostanie wydłużony.