54 mln biletów w 3 lata.
: 2009-09-21, 15:36
54 mln biletów w 3 lata. Miasto zarabia każdego roku na biletach komunikacji miejskiej prawdziwą fortunę.
http://gazeta.bydgoszcz.pl/open1,37332, ... tun%C4%99-
http://forum.komunikacja.bydgoszcz.pl/
http://forum.komunikacja.bydgoszcz.pl/viewtopic.php?f=66&t=2733
54 mln biletów w 3 lata. Miasto zarabia każdego roku na biletach komunikacji miejskiej prawdziwą fortunę.
http://gazeta.bydgoszcz.pl/open1,37332, ... tun%C4%99-
Bo? Spoko niech wplywa, ale wówczas MZK nie dostaje ani grosza z ZDMiKP za przejechane WKm ani żadnych dopłat z Ratusza.Jakub Czarnecki pisze:Ta kasa powinna wpływać na konto MZK, a nie drogowców.
Kamil3836 pisze:w tym roku zyski planuje się na poziomie około 74,5 milionów złotych
Zastanowiłem się.volvo7000A pisze:Zastanów się co piszesz.
Przeciez volvo7000A napisał, że MZK nie dostaną kasy z zarządu za obsługę linii w takim przypadku! Utrzymywaliby się zyskami z biletów. Akurat w tym wypadku mniejsza ilość linii jest na korzyść MZK, bo zyski z biletów byłyby takie same, a mniej autobusów do napraw eksploatacyjnych i mniej ludzi do podziału puli wynagrodzeń.Kamil3836 pisze:Tylko nie zapominaj, że niestety, ale MZK nie obsługuje wszystkich linii, min. 69 która też dobrze, zarabia.
Według mnie pojawi się wtedy problem z rozliczeniami, no bo kto będzie płacił Mobilisowi i PKS-owi za wykonane kursy? MZK? Musi być jeden organizator i to na jego konto powinny wpływać pieniądze ze sprzedaży biletów.Jakub Czarnecki pisze:Ta kasa powinna wpływać na konto MZK, a nie drogowców.
Może miasto? :Dobserwator pisze:Według mnie pojawi się wtedy problem z rozliczeniami, no bo kto będzie płacił Mobilisowi i PKS-owi za wykonane kursy? MZK? Musi być jeden organizator i to na jego konto powinny wpływać pieniądze ze sprzedaży biletów.
Ale chyba sam przyznasz, że wtedy układ był co najmniej dziwny.michał 78 pisze:kiedy bilety podlegały pod MZK
To z [err=czegooby] czego by[/err] płacili kierowcom i za co by kupowali nowe wozy? Koszty utrzymania oraz konserwacji tego co się aktualnie posiada również są doraźne.Jakub Czarnecki pisze:Gdyby miasto pokrywało jedynie koszty związane z uzupełnianiem baków autobusów + koszty zużycia prądu to MZK spokojnie dałyby radę się utrzymać. Takie jest moje zdanie. ;)
A przeczytałeś wszystkie posty? Chyba nie. ;) Kilka postów wyżej wszystko jest wyliczone (amatorsko, ale jest).misieek pisze:To z czegooby płacili kierowcą i za co by kupowali nowe wozy? Koszty utrzymania oraz konserwacji tego co się aktualnie posiada również są doraźne.
Hmm. Może masz rację. Ale obecnie jest tak, że np. rozkłady jazdy wyssane są z palca. Gdy kierowcy czy motorowi coś zgłaszają (światła) to nie wiadomo kto jest za to odpowiedzialny i kiedy zostanie to zrobione itp. Wg mnie jest to typowa spychologia. A koszty utrzymania Zarządu też nie są małe (zarabiają lepiej niż w MZK). Jeśli chodzi o kontrolę to Zarząd idzie na łatwiznę - wynajmuje zewnętrzną firmę i wszystkie skargi spływaja do Renomy - Zarząd rączki ma czyste. A Renoma kasuje całkiem pokaźną kasę - od zapłaconego mandatu odprowadza do Zarządu wartość biletu - reszta idzie na prowizję kanara i zysk szefostwa.elfalcone pisze:Jedno przedsiębiorstwo organizowało, sprzedawało bilety, przewoziło i jeszcze samo się kontrolowało. Miejsce do przekrętów wyśmienite
Aleś genialnie przeliczył... te 2100 to ma być co, brutto? Bo mam nadzieję że nie netto, acz wydaje mi się średnio prawdopodobne żeby przeciętne wynagrodzenie wynosiło 1,5k na rękę. Ale nawet w tym przypadku zapomniałeś o części ZUS przypadającej na pracodawcę.Jakub Czarnecki pisze: Policzmy to, zakładając że mamy 1200-osobową załogę MZK, a każdy zarabia przeciętnie 2100 zł. (wiadomo, jedni zarabiają więcej, inni mniej)
Koszty wynagrodzenia w skali roku dla wszystkich pracowników wyniosą około 30 mln 200 tys.
Studencka jest wymuszona ustawowo i nikt za nią miastu nie zwraca. Co do reszty to i owszem (zwłaszcza darmówki dla emerytów ciążą na systemie, i to podwójnie).michał 78 pisze:Dotowana być musi bo podobno 70% pasażerów korzysta z przejazdów zniżkowych lub darmowych (a te ulgi wprowadza miasto) więc muszą dopłacić przewoźnikowi (czy organizatorowi).
No i co ma z tego wynikać? Raz że mają inny cennik i inne ulgi, a dwa - zupełnie inaczej tworzą sieć połączeń. Jak oddasz MZK sto procent władzy nad komunikacją zbiorową to oczywistym jest że wyjdzie na plus tylko że to nie będzie system komunikacyjny a megabusiarnia.Inna sprawa to przewoźnicy typu FR Bus - ich szef raczej nie dokłada do interesu.
Zlikwidować, wprowadzić dla emerytów ulgowe chociaż za 1 zł. Zauważyłem że starsze osoby wsiadają czasem do autobusu/tramwaju tylko po to żeby po prostu gdzieś pojechać bez konkretnego celu. Przykład: Starsza pani wsiadła w 52 przy UKW w stronę leśnego, myślala chyba że to 94, ale co tam, pojechała do Podkowy i wróciła. Moim zdaniem gdyby miała skasować bilet zastanowiłaby się dwa razy czy wsiada do słusznego pojazdu na odpowiedniej linii. Darmobusom typu 84, i 52 od leśnego powiedzmy stop.Tarhim pisze:zwłaszcza darmówki dla emerytów ciążą na systemie, i to podwójnie
Będzie mówienie, że za drogie... Osobiście bym proponował tylko dla emerytów za 0,50 zł, ale nie dla osób z grupą inwalidzką, dla nich dalej za darmo...Jakub Czarnecki pisze:wprowadzić dla emerytów ulgowe chociaż za 1 zł.