Strona 1 z 1

54 mln biletów w 3 lata.

: 2009-09-21, 15:36
autor: Kamil3836
:gazeta: 54 mln biletów w 3 lata. Miasto zarabia każdego roku na biletach komunikacji miejskiej prawdziwą fortunę.
http://gazeta.bydgoszcz.pl/open1,37332, ... tun%C4%99-

: 2009-09-21, 21:33
autor: Kuba3569
Ta kasa powinna wpływać na konto MZK, a nie drogowców.

: 2009-09-21, 22:59
autor: reputed
Jakub Czarnecki pisze:Ta kasa powinna wpływać na konto MZK, a nie drogowców.
Bo? Spoko niech wplywa, ale wówczas MZK nie dostaje ani grosza z ZDMiKP za przejechane WKm ani żadnych dopłat z Ratusza.
Zastanów się co piszesz.

: 2009-09-22, 15:21
autor: Kuba3569
Kamil3836 pisze:w tym roku zyski planuje się na poziomie około 74,5 milionów złotych
volvo7000A pisze:Zastanów się co piszesz.
Zastanowiłem się.

Policzmy to, zakładając że mamy 1200-osobową załogę MZK, a każdy zarabia przeciętnie 2100 zł. (wiadomo, jedni zarabiają więcej, inni mniej)

Koszty wynagrodzenia w skali roku dla wszystkich pracowników wyniosą około 30 mln 200 tys.

Na koszty eksploatacyjne zostają 44 mln 300 tys. na rok.

Na miesiąc około 3 mln 700 tys.

Miesięczna eksploatacja 180 autobusów + 119 wagonów kosztuje MZK ponad 4 mln? Chyba nie, ale moje wyliczenia mogą być błędne.

: 2009-09-22, 15:23
autor: Kamil3836
Tylko nie zapominaj, że niestety, ale MZK nie obsługuje wszystkich linii, min. 69 która też dobrze, zarabia.

: 2009-09-22, 15:28
autor: Kuba3569
Kamil3836 pisze:Tylko nie zapominaj, że niestety, ale MZK nie obsługuje wszystkich linii, min. 69 która też dobrze, zarabia.
Przeciez volvo7000A napisał, że MZK nie dostaną kasy z zarządu za obsługę linii w takim przypadku! Utrzymywaliby się zyskami z biletów. Akurat w tym wypadku mniejsza ilość linii jest na korzyść MZK, bo zyski z biletów byłyby takie same, a mniej autobusów do napraw eksploatacyjnych i mniej ludzi do podziału puli wynagrodzeń.

: 2009-09-22, 15:36
autor: spooney
Jakub Czarnecki pisze:Ta kasa powinna wpływać na konto MZK, a nie drogowców.
Według mnie pojawi się wtedy problem z rozliczeniami, no bo kto będzie płacił Mobilisowi i PKS-owi za wykonane kursy? MZK? Musi być jeden organizator i to na jego konto powinny wpływać pieniądze ze sprzedaży biletów.

: 2009-09-22, 15:46
autor: Kuba3569
obserwator pisze:Według mnie pojawi się wtedy problem z rozliczeniami, no bo kto będzie płacił Mobilisowi i PKS-owi za wykonane kursy? MZK? Musi być jeden organizator i to na jego konto powinny wpływać pieniądze ze sprzedaży biletów.
Może miasto? :D

Pewnie że tak się nie da, ale to było tylko takie moje założenie.

Gdyby miasto pokrywało jedynie koszty związane z uzupełnianiem baków autobusów + koszty zużycia prądu to MZK spokojnie dałyby radę się utrzymać. Takie jest moje zdanie. ;)

: 2009-09-22, 18:47
autor: micha
A mnie interesuje ile z kasy za sprzedaż biletów trafia do przewoźników za wykonane wozokilometry a ile przejadają "fachowcy" z zarządu. Za starych czasów kiedy bilety podlegały pod MZK nie było słychać o problemach finansowych.

/o: 3 poprawki = 1 punkt karny

: 2009-09-22, 19:25
autor: elfalcone
michał 78 pisze:kiedy bilety podlegały pod MZK
Ale chyba sam przyznasz, że wtedy układ był co najmniej dziwny.

Jedno przedsiębiorstwo organizowało, sprzedawało bilety, przewoziło i jeszcze samo się kontrolowało. Miejsce do przekrętów wyśmienite.

: 2009-09-22, 22:00
autor: zbylut
Pieniądze ze sprzedaży biletów trafiają do organizatora transportu, czyli zdmikp- nie ma w tym nic niewłaściwego. Odwrotna sytuacja jest w Toruniu jednak radni już planują wyodrębnienie z tamtejszego MZK jednostki na wzór bydgoskiego zarządu.

Od czasu zamknięcie Spornej już od samego rana na Fordońskiej tworzy się ogromny korek w którym autobusy spędzają nawet po kilkanaście minut. Podobnie w godzinach popołudniowych kierowcy jadący Jana Pawła (od strony Inowrocławia) czekają po 15 -20min na dojazd do r. Toruńskiego.

Zarząd płaci przewoźnikom za przejechane wkm. Spalone paliwo podczas stania w korkach firmy wliczają w straty. Gdyby zarząd miał wypłacać ekwiwalent za straty paliwa z pewnością mądrzej by planował inwestycje w celu unikania opóźnień w km, modyfikowałby trasy na czas remontów.

Tramwaje często na Gdańskiej są blokowane przez źle zaparkowane osobówki. Zanim zainterweniuje SM mija nawet 10 min. Wszystko dobrze, jeżeli kierowca jest gdzieś w pobliżu i może szybko przestawić wóz. Niejednokrotnie było tak, że zastawiający torowisko samochód musiała odholować laweta- kto był świadkiem takiej sytuacji wie ile czasu to wszystko potrafi trwać.
Bylibyśmy pierwszym miastem, które żąda od takich kierowców rekompensat za opóźnienia i wypadanie kursów. Pewnie wywalczone pieniądze nie byłyby zawrotnymi sumami ale sprawiłyby, że każdy kto zaparkuje przy torowisku zastanowi się, czy przypadkiem nie zablokuje tramwajom przejazdu.

: 2009-09-23, 07:36
autor: misieek
Jakub Czarnecki pisze:Gdyby miasto pokrywało jedynie koszty związane z uzupełnianiem baków autobusów + koszty zużycia prądu to MZK spokojnie dałyby radę się utrzymać. Takie jest moje zdanie. ;)
To z [err=czegooby] czego by[/err] płacili kierowcom i za co by kupowali nowe wozy? Koszty utrzymania oraz konserwacji tego co się aktualnie posiada również są doraźne.

: 2009-09-23, 09:23
autor: Kuba3569
misieek pisze:To z czegooby płacili kierowcą i za co by kupowali nowe wozy? Koszty utrzymania oraz konserwacji tego co się aktualnie posiada również są doraźne.
A przeczytałeś wszystkie posty? Chyba nie. ;) Kilka postów wyżej wszystko jest wyliczone (amatorsko, ale jest).

: 2009-09-23, 10:36
autor: micha
elfalcone pisze:Jedno przedsiębiorstwo organizowało, sprzedawało bilety, przewoziło i jeszcze samo się kontrolowało. Miejsce do przekrętów wyśmienite
Hmm. Może masz rację. Ale obecnie jest tak, że np. rozkłady jazdy wyssane są z palca. Gdy kierowcy czy motorowi coś zgłaszają (światła) to nie wiadomo kto jest za to odpowiedzialny i kiedy zostanie to zrobione itp. Wg mnie jest to typowa spychologia. A koszty utrzymania Zarządu też nie są małe (zarabiają lepiej niż w MZK). Jeśli chodzi o kontrolę to Zarząd idzie na łatwiznę - wynajmuje zewnętrzną firmę i wszystkie skargi spływaja do Renomy - Zarząd rączki ma czyste. A Renoma kasuje całkiem pokaźną kasę - od zapłaconego mandatu odprowadza do Zarządu wartość biletu - reszta idzie na prowizję kanara i zysk szefostwa.

/o: 4 poprawki = 1 punkcik ;)

: 2009-09-23, 12:07
autor: Krzysztof Ziętara
Jakub Czarnecki pisze: Policzmy to, zakładając że mamy 1200-osobową załogę MZK, a każdy zarabia przeciętnie 2100 zł. (wiadomo, jedni zarabiają więcej, inni mniej)

Koszty wynagrodzenia w skali roku dla wszystkich pracowników wyniosą około 30 mln 200 tys.
Aleś genialnie przeliczył... te 2100 to ma być co, brutto? Bo mam nadzieję że nie netto, acz wydaje mi się średnio prawdopodobne żeby przeciętne wynagrodzenie wynosiło 1,5k na rękę. Ale nawet w tym przypadku zapomniałeś o części ZUS przypadającej na pracodawcę.

Przy 2100 brutto dla pracownika pracodawcę pensja kosztuje 2488 zł. Co dalej stosując to samo mnożenie składa się na 35,8 mln rocznie na same płace. Sam sobie policz ile w wersji bardziej IMO realnej (2000 na rękę to dla pracodawcy koszt 3287 rocznie).

: 2009-09-23, 12:50
autor: Krzysztof Ziętara
I jeszcze dane z wykonania budżetu za 2008, te kluczowe dla tematu:

Wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji publicznej

70.851.034,02 zł

zakup usług przewozowych w zakresie transportu publicznego komunikacją zbiorową, świadczonych przez Miejskie Zakłady Komunikacyjne sp. z o. o., Prywatną Komunikację Miejską For-Bus sp. z o.o., Gros-For-Bus sp. z o.o., Mobilis sp. z o.o., oraz Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej sp. z o.o. (7 liniami tramwajowymi dziennymi, 33 liniami autobusowymi dziennymi i 5 liniami nocnymi o łącznej długości 413,2 km)

123.446.246,12 zł

Gołe dochody i wydatki na wozokm, bez żadnych miejskich narzutów administracyjnych, bez utrzymania infrastruktury i innych takich. Tyle w temacie samoutrzymywania się komunikacji.

: 2009-09-23, 13:13
autor: Darek
Gadanie że MZK utrzymałoby się z biletów to mrzonka. Komunikacja musi być dotowana.

: 2009-09-23, 20:26
autor: micha
Dotowana być musi bo podobno 70% pasażerów korzysta z przejazdów zniżkowych lub darmowych (a te ulgi wprowadza miasto) więc muszą dopłacić przewoźnikowi (czy organizatorowi). Inna sprawa to przewoźnicy typu FR Bus - ich szef raczej nie dokłada do interesu.

/o: 3 poprawki = 1 punkt karny

: 2009-09-23, 21:03
autor: Krzysztof Ziętara
michał 78 pisze:Dotowana być musi bo podobno 70% pasażerów korzysta z przejazdów zniżkowych lub darmowych (a te ulgi wprowadza miasto) więc muszą dopłacić przewoźnikowi (czy organizatorowi).
Studencka jest wymuszona ustawowo i nikt za nią miastu nie zwraca. Co do reszty to i owszem (zwłaszcza darmówki dla emerytów ciążą na systemie, i to podwójnie).
Inna sprawa to przewoźnicy typu FR Bus - ich szef raczej nie dokłada do interesu.
No i co ma z tego wynikać? Raz że mają inny cennik i inne ulgi, a dwa - zupełnie inaczej tworzą sieć połączeń. Jak oddasz MZK sto procent władzy nad komunikacją zbiorową to oczywistym jest że wyjdzie na plus tylko że to nie będzie system komunikacyjny a megabusiarnia.

: 2009-09-23, 21:15
autor: Kuba3569
Tarhim pisze:zwłaszcza darmówki dla emerytów ciążą na systemie, i to podwójnie
Zlikwidować, wprowadzić dla emerytów ulgowe chociaż za 1 zł. Zauważyłem że starsze osoby wsiadają czasem do autobusu/tramwaju tylko po to żeby po prostu gdzieś pojechać bez konkretnego celu. Przykład: Starsza pani wsiadła w 52 przy UKW w stronę leśnego, myślala chyba że to 94, ale co tam, pojechała do Podkowy i wróciła. Moim zdaniem gdyby miała skasować bilet zastanowiłaby się dwa razy czy wsiada do słusznego pojazdu na odpowiedniej linii. Darmobusom typu 84, i 52 od leśnego powiedzmy stop.

: 2009-09-23, 21:19
autor: Kamil3836
Jakub Czarnecki pisze:wprowadzić dla emerytów ulgowe chociaż za 1 zł.
Będzie mówienie, że za drogie... Osobiście bym proponował tylko dla emerytów za 0,50 zł, ale nie dla osób z grupą inwalidzką, dla nich dalej za darmo...

/o: 3 poprawki = 1 punkt karny

: 2009-09-23, 21:33
autor: Andrzej Kuczyński
Sorki, ale ja myślę, że tak nie można. Ci płacą, a ci nie. Może po prostu poprzeczkę wieku podnieść na przykład do 70 lat?

: 2009-09-24, 12:09
autor: Krzysztof Ziętara
Ulga dla emerytów jest praktycznie nie do ruszenia, żaden polityk na to nie pójdzie. Pamiętacie jaki był szum w mediach jak ograniczono to do osób zameldowanych w Bydgoszczy?
Nawet miesiąc się nie utrzymało.